oczy, nie możemy przeszkodzie mu aby niemi nie widział, ale możemy ustrzedz się aby nie słyszał.
— Miesiąc temu, Henryko, nie byłabyś do mnie tak mówiła!
— Bo od miesiąca wiele się nowych rzeczy stało.
— I cóż się takiego słać mogło, aby z powodowało dla mnie taką w tobie zmianę?
— Rozważyłam sobie...
— Roważyłaś?
— Tak jest.
— I możnażby wiedziéć to rozważenie, które cię robi tak niedobrą dla mnie, i czyni tyle nieszczęśliwym?
— Rozważyłam sobie: żeś mnie nie kochał, żeś kochał inną, że jeżeli teraz cierpisz, sądź ile ja cierpiałam.
— Ależ to czas dawno już zapomniany, Henryko! po co go przypominać? kocham cię więcéj niż kochałem Ludwikę, bardziéj niż kiedykolwiek mogę kochać jaką kobietę. Ta obojętność twoja może udana? nieprawdaż? kochasz mnie jeszcze.
Henryka nic nieodpowiedziała.
Tristan podniósł się.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/539
Ta strona została przepisana.