nie możesz mnie zabić, jak również zabić pana jest dla mnie niepodobieństwem.
— Pan jesteś zabobonny.
— Pan wiész o tém.
— Tak jest, ale są chwile, w których zabobonność ztyka się bardzo blizko z tchórzowatością.
Henryk nic nie odpowiedział: Tristan tém bardziéj się co raz więcéj gniewał.
— Więc panu się zdaje, że można ubliżyć człowiekowi, odezwał się Tristan, że możesz go ranić w najboleśniejszą stronę, i potém odmówić mu zadosyć uczynienia o które prosi. Czy wiesz pan, jaką nazwę można dać takiemu człowiekowi?
— Wiem, bez najmniejszego wzruszenia, odpowiedział Henryk, to téż dlatego, żebym sobie tego przydomku oszczędził, na który nie zasługuję, wolę odrazo powiedziéć panu, że w tém wszystkiém co się dzieje, nie ma nic do wytłumaczenia.
— Nie rozumiem pana.
— Pani de Lindsay, już nie kocha pana, tylko mnie kocha. Oto jest wszystko.
Tristan podniósł ramiona.
— Czyż to jest przyczyna abyśmy się za-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/554
Ta strona została przepisana.