Był także literatem, ale w stanowisku do jakiego teraz doszedł, mógł tylko pisać ody do słońca, a sonety do księżyca których chybaby wiatr był wydawcą; a wiadomo że wiatr często coś porywa a nigdy nic nie przynosi.
Malował nawet niegdyś, ale zbliżenie się do sztuki, otoczone jest tak wielką nędzą, zniechęceniem, że nawet pomyśleć niemożna było, aby został malarzem.
Pozostawało mu zawsze samobójstwo; ale pomimo że go raz nawet dotknął się zbliska i stracił już wiele ze swego entuzjazmu do użycia tego sposobu zaspakającego przyszłość; chwila jeszcze byłaby źle wybraną do zabicia się. W istocie, Henryka w swojéj zarozumiałości, nie byłaby przypuściła, że to zrobił z nędzy, lecz z miłości dla niéj, a to był rodzaj pociechy którego jéj dać nie chciał.
Z tych uwag i myśli to wyciągnął, że najpożyteczniejszą rzeczą było, nie rozmyślać więcéj, oparł się łokciami o kolana, i zamiast zabić się, zabił myśli swoje.
Może by był bardzo długo pozostał w takiéj postawie, i jak wielu z mitotologii byłby się zamienił w posąg albo w fontannę, gdyby przez szpary między palcami nie był dojrzał
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/572
Ta strona została przepisana.