dwóch oktawach, tak wielki jak puzderko od pistoletów, które można sobie umieścić na kolanach. Potém usiadł, postawił instrument w sposobie jakeśmy dopiéro powiedzieli, i przebiegając szybko po klawiszach ze słoniowéj kości, zapreludjował.
— Czekam na pana!
— A ja marzę. Czyż doprawdy tak pan dbasz stale o ten śpiew?
— Więcéj niż kiedykolwiek.
— W takim razie zacznijmy! Wybierzmy oh! Matyldo!... jeżeli ci się podoba?
— Dobrze niech będzie oh! Matyldo!
Tristan się podniósł i zaczął ten kawałek, opokę tenorów. Nieznajomy wciąż przygrywając, słuchał każdéj nuty, jakby mu szło o życie. Tristan doskonale kompozycyą odśpiewał, a gdy skończył, mały człowiek postawił na ziemi swój fortepian w miniaturze, i z prawdziwemi łzami w oczach rzucił się na szyję śpiewakowi, uściskał go i wymówił:
— Młody człowieku! nasza fortuna zrobiona!
I zamknąwszy fortepian wziął go w jedną rękę, laskę i młodego człowieka drugą ręką,
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/584
Ta strona została przepisana.