jakem wołał na pocztyljona: Drogą do Medjolanu?
— Tak jest, słyszałem, ale nie wiem czy się tam zatrzymamy.
— Tam się zatrzymamy.
— A cóż tam robić będziemy? czyli raczéj co ja tam robić będę? bo ja nie mam styczności z pańskiemi interesami.
— Młody człowieku! odpowiedział stary z miną błagalną, czy nie masz żadnego do teatru wstrętu?
— Jak to? uważając go ze strony sali, czy ze strony sceny?
— Ze strony sceny.
— To stosownie do teatru.
— Teatr opery naprzykład?
— Ah! zaczynam rozumiéć.
— A zatém nie potrzebuję daléj mówić.
— Przeciwnie, mnie to wszystko obchodzi.
— No w takim razie mój miły towarzyszu, powiem ci: że byłem cały zajęty wyszukaniem tenora do teatru Medjolańskiego; nie wiem czyś o tém słyszał, ale tenor jest najtrudniejszą rzeczą do wynalezienia; mówię rzeczą, bo robię abstrakcye od człowieka a chce mówić o samym tylko głosie. Bo co do ludzi przy-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/587
Ta strona została przepisana.