— Więcéj nie pragnę, tylko abym miał żyć z czego.
— Połóżmy tysiąc franków na miesiąc, powiedział stary, lecz zaraz dodał uśmiechając się; ale przysięgnij mi, że się już nie kochasz?
— Przysięgam ci.
— Mam wielką ochotę, dodać jeszcze ten warunek w naszej ugodzie, że już nigdy kochać się nie będziesz.
— Możesz bardzo, to dodać.
— Oh! młody człowieku, zachowaj stale twoje postanowienia; będę cię kochał jak własnego syna, jeżeli zezwalasz na to, abyś się już nigdy w żadnéj kobiecie nie kochał. Wołałbym abyś umarł tenorem aniżeli żebyś umarł rozkochanym.
— Co jest jednak jedno i to samo, biorąc miarę z tego coś mi dopiéro co powiedział.
— Tak jest, ależ łatwo pojmujesz, że raz rozkochawszy się w kimkolwiek bądź, opuszczałbyś próby, byłbyś smutnym, źle byś śpiewał, zajmowałbyś się swemi miłostkami za scenicznemi, zamiast dobrze odśpiewywać swoją rolę, i nareszcie zniszczyłbyś teatr.
— Bądź spokojnym mój mistrzu; powtarzam
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/596
Ta strona została przepisana.