Wysiedli z pojazdu; celnicy wszystko przetrzęśli, i przeczytali paszport.
— Jeżeli chcesz możemy tutaj jeść śniadanie?
— Bardzo chętnie, odrzekł Tristan.
— Weszli do oberży w Sesta-Calende. Niech was Bóg broni od tych i tym podobnych oberży moi mieli czytelnicy!
Gdy się już okazało że żadną miarą nie można było, pomimo całéj odwagi jaką człowiek posiadać może, nic wziąść w usta z tego co im zastawili, Tristan westchnął, podniósł oczy na swego towarzysza, który także ani z butelki ani z talerza nic nie ruszył, i zobaczył tylko że towarzysz uśmiechał się.
— A no cóż tedy? odezwał się Impresario.
— A cóż! najszkaradniejsze.
— W takim razie, wsiądźmy do pojazdu.
Gdy się na powrot usadowili w pocztowym pojeździe, mały człowieczek otworzywszy puzderko, wyciągnął z niego dwie szklanki i karafkę, w któréj zamykał się płyn podobny do rubinu; podał jedną szklankę Tristanowi, napełnił ją tyle ile trzęsienie pojazdu dozwoliło to uczynić, a sam wziął drugą: Tristan z uśmiechem zadowolenia i z towarzyszącém mu wdzięczném wejrzeniem, okazał swoją twarz tenorowską;
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/600
Ta strona została przepisana.