entrakt przepędziła w uczuciach ostatniego aktu. Z początku jak występowałam, takem się wistniała w moje role, że życie osób które przedstawiałam, było mojem życiem. Płakałam prawdziwemi łzami w położeniach niektórych. Tylem się rozczulała i przejmowała namiętnością że wychodząc ze sceny, napadały mnie słabości nerwowe, i doprawdy bywałam chorą. Łkania głos mi psuły, namiętność skrzywiała moje, ruchy — od czasu gdy się przyzwyczaiłam do moich roi, i wiem już jakich doz miłości, łez boleści i rozpaczy publiczność potrzebuje, zachowywani moje usiłowania, skąpię prawdziwego czucia, a dlatego więcéj mnie jeszcze niż pierwéj chwalą i więcéj mi poklaskają, ja tymczasem nie morduję się i spokojnie idę na kolacyę po widowisku. Ale przepraszam pana, muszę cię porzucić, bo wypada na mnie wychodzić teraz.
I w jednéj chwili, Lea stała się Lucyą.
Tristan także znikł, i poszedł na swoje miejsce. Mimo to wszystko co mu Lea powiedziała, był zawsze w złudzeniu, w którem ten sam wdzięk, co przed rozmową znajdował. Poszedł jéj znów to opowiedziéć, a ona mu uśmiéchając się odrzekła:
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/618
Ta strona została przepisana.