I w takim razie uważa baczniéj karetę.
I, jeżeli żona miernéj urody, znajdą ją ładną; jeżeli ładna, powiedzą ze zachwycająca.
Ma jeszcze dla siebie tę próżną pociechę, że go sądzą, iż jest wielkim magnatem, a szczególniéj że jubiler jego takim go być sądzi, gdy przyjdzie ze swoją ulubioną wybierać bransoletki, zausznice, i t. d. i jak powie:
— „Nic nie ma nadto pięknego dla pani, ani nadto drogiego dla mnie.”
Wieczorem, przychodzi do teatru i z loży swojéj widzi lśniące się klejnoty, który kochance odesłał; ona zaś dziękuje mu wyraźném, oczywistém wejrzeniem, przęśłaném jego lornetce trzymanéj stale przy oczach. Wtedy nadmie się jak paw, i nie ma już co powiedziéć: chyba to, że jest zupełnie wynagrodzonym i zapłaconym. To trwa tak długo, dopóki dzień nie nadejdzie, w którym nie obliczając się ze swym kapitałem, postrzeże że go już prawie nie ma. W tym dniu staje się smutnym, i czując zbliżający się koniec swego szczęścia, zaczyna być bardziéj rozkochanym. Pojmuje, że trzeba tę fatalną wiadomość oznajmić i cofnąć się, przyznając że jest pokonanym. Kobiéta która go bardzo kochała, łatwo zezwala na rozdział. Mówią o tém
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/625
Ta strona została przepisana.