I tak było, że żaden prawie złych do których Lea mowę swoją zwróciła, nie zrozumiał jéj, bo wszystkich przechodziła i przewyższała sercem, nawet i rozumem: był jednak taki, nad którym przemijające uwagi Lei zrobiły wrażenie, a tym był Tristan. Jakeśmy powiedzieli, co wieczór chodził do teatru, a po trochu stało się to dla niego więcéj jak przyzwyczajeniem nawet, stało się mu bowiem potrzebą. Przychodził za kulisy, i jakby odgadłszy odznaczającą się naturę w Lei, postępował z nią jakby z jaką księżną. Tyle doznawał przyjemności z nią w rozmowie, chociaż jéj nigdy wyraźnie nic miłosnego nie mówił, że ile razy wracała ze sceny za kulisy, pewna była że go znajdzie opartego łokciem o słupek, ogarniającego ją wzrokiem, przyjmującego ją z uśmiechem, i biorącego ją za rękę z wymówieniem:
— Zawsześ pani ta sama!
Jeźli Lea nie była zmuszona przemieniać stroju, w takim razie zostawała przez cały antrakt z Tristanem, a czując w nim jakąś styczność charakteru ze swoim, pozwalała sobie w jego przytomności bujać serdecznym myślom, to wesołym, to smutnym. Tristan ze swojéj strony, rad od niéj zasięgał, ona mu zawsze dobrych udzie-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/630
Ta strona została przepisana.