przyjść taki niespodziany wykrzyk, i odpowiedział:
— Wziąłem la.
— La! wykrzyknął stary, la! Ależ nie postrzegłeś się, z jakiéj grubéj matni, jak obsnute wyszło twoje la! Ależ to okropnie, przeraźliwie, — strasznie te la, wydobyło się, mój biedny przyjacielu! Ah! jeżeli takie cztery la! zrobisz, to pozostaje mi tylko zamknąć teatr. To jest w tém coś tajemniczego, to la nie jest naturalne, jadłeś pewnie.
— Nic wcale, tylko to, co u pana, przecież nie nazywam tego jedzeniem.
— To nie może być, z pewnością jadłeś gdzie indziéj, jadłeś nie to, co u mnie jadasz. To jakiś mój nieprzyjaciel spłatał mi takiego figla. No! weź znów la.
Tristan znów zaczął, ale że miał wielką ochotę śmiać się, drugie la trochę jeszcze gorsze było od pierwszego.
Stary usiadł z mokrém od polu czołem.
— Jadłeś! i chcesz abym ci powiedział co jadłeś? jadłeś pasztet z oliwkami, kapary, ser najgorsze dla ciebie rzeczy, i piłeś burgundzkie wino.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/658
Ta strona została przepisana.