Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/664

Ta strona została przepisana.

bijała. Obejrzał się wkoło siebie, zapytując wszystkiego i wszystkich, coby to mogło znaczyć, po tém wszystkiém co mu Rozeta powiedziała? ale, postrzegł tylko niektóre twarze z szyderczym uśmiechem, albo z wyrazem ironicznym. Były to twarze właściwe jego przyjaciół, którym tyle razy powierzał szczęście swoje, a którzy teraz uszczęśliwieni byli, że nie mieli potrzeby zazdrościć mu więcéj. Do tego jeszcze, miejsce Edwarda zostawiało jedno miejsce wakującém, a wszystkie te radosne twarze, należały do istot ubiegających się właśnie o to miejsce.
O jedenastéj godzinie przybył Fabiano; na oznajmienie przezs łużącego tak skromnie samego tylko imienia, wiele osób z ciekawości obróciło ku drzwiom głowy, i ujrzeli wchodzącego słusznego, pięknego, młodego człowieka, najwytworniéj ubranego, przedstawiającego się z godnością bardzo naturalną. Zbliżył się do śpiewaczki, która do niego rękę wyciągnęła, i uścisnął tę rękę na sposób angielski: po przywitaniu zwyczajném, podniósł głowę, a lekki uśmiech na twarzy Tristana, dopełnił miłego wrażenia. Rozmowy ożywione toczyły się w różnych grupach, wśród których świetniały pie-