wietrzykowi, przynosić woń kwiatów, których taras był pełen; Lea przechodziła się po salonie, ścieszkami wytkniętemi gazami i materyami, przysuwała się do każdéj grupy, i wszędzie nadawała ruch rozmowie, ma się rozumieć wesoły, zgodny z jéj naturą i szczęściem.
Tristan także przeszedł do innego salonu, w którym były dwa do gier stoliki, przeznaczone do ecarte, téj starszéj siostry landsknechta. Tam grano, a że Tristan nie był graczem popatrzył na tysiące rzeczy które zapalają żądze kobiét, pooglądał porcelanę saską i chińską, te dziwne fantazye których miłość aktorki koniecznie potrzebuje; nareszcie napatrzywszy się do woli, przybliżył się do stolika i zaczął patrzéć na grających.
— Chcesz zrobić sobie dwadzieścia pięć ludwików? na pierwszy punkt, vice hrabio? wołał Edward spuszczając się na przysłowie, które nieszczęśliwemu w miłości, każę miéć w grze ucieczkę. Chcesz zrobić dwadzieścia pięć ludwików?
Odzywał się do młodego człowieka wchodzącego.
— Nie! dziękuję ci, dzisiejszego wieczora, nie chce mi się próbować szczęścia.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/674
Ta strona została przepisana.