— Kto stawia dwadzieścia pięć ludwików zapytał jeden.
W téj chwili Lea weszła.
— Ja, odrzekł Tristan udając że jéj nie postrzegą, ja panie jeżeli się panu podoba!
Młody człowiek skłonił się. Tristan wyciągnął z kieszeni dwadzieścia pięć ludwików i położył je na stole. Trzymający karty, czekał aż się karta wyciągnie aby stawkę wrócić. Po oświadczeniu Fabiano, wyciągnął króla. Tristan wygrał. Partener przysunął mu dwadzieścia pięć ludwików.
Lea nie mogła się wstrzymać od śmiechu za swoim wachlarzem, ale sama tylko zrozumiała dla czego się śmiała.
— Rewanż pana, wymówił Fabiano.
— Z ochotą odpowiedział przegrywający.
— Wiesz pan o co przyszłam prosić pana? odezwała się Lea do Tenora.
— Rozkaż pani.
— To nie mała prośba ale bardzo wielka; Jeszcze do tego w imieniu wszystkich.
— Przestraszasz mnie pani, uśmiechając się odpowiedział Tristan.
— Żądają usłyszeć pana.
— Jestem na rozkazy pani, wiesz o tém.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/675
Ta strona została przepisana.