— Nie mogę ci tylko powiedziéć, że nie prowadzę życia bardzo szczęśliwego.
— Wymagająca jesteś! Znajdowałaś się wczoraj między najwytworniejszemi mężczyznami, między najpiękniejszemi w Medjolanie kobiétami. Byłaś zarazem najpiękniejszą i zazdroszczono ci najwięcéj, a dzisiaj się uskarżasz.
— Właśnie téż, wszystko to zasmuca mnie, że wieczory jedne po drugich następują, a jedne do drugich niepodobne.
— Cóż chcesz?
— Chciałabym gdy wracam, nie znaleźć się samotną i zachmurzoną; jak to zawsze ma miejsce po widowisku. Czy myślisz że to przyjemnie prowadzić takie jak ja życie?
— Cały świat ma udział nieprzyjemności i nudów, na które się skarżysz.
Czy myślisz, że to milo, powracać samemu do siebie jak mi się to codzień zdarza, od czasu mego w Medjolanie pobytu? A jednakże nie skarżę się, bo tak sobie ułożę wszystko, że czy to w dzień czy wieczorem, muszę napatrzyć się tyle na tych których kocham, że potém śni mi się o nich, a i to już szczęściem kiedy można marzyć i śnić o ukochanych. Pani
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/705
Ta strona została przepisana.