— „Tak, odpowiedziała, wielkie upały zapowiadają wielkie zimna.
— Wtedy tego nie zrozumiałam, jednakże było coś w tém powiedzeniu, co mi jakby lodem po żyłach przebiegło.
— „Dla czego nie wstajesz? odezwałam się przez dzieciństwo.
— „Bo już nie mogę, moja mała, jestem chorą.
— „To co ci dałam, nic ci nie pomogło?
— „Nie moje dziecię.
— Patrzyłam na biedną kupcowę zdziwionemi oczyma, usta jéj otwarte przepuszczały drżący, gorący i prędki oddech, przerywany kiedy niekiedy chrapaniem okropném, biedaczka krwią pluła, to mnie bardzo przestraszyło, potém zmęczona zamknęła oczy i miała minę umarłéj.
— „W téj chwili usłyszałam głos matki mojéj, wołający mnie.
— „Matko Toussaint! odezwałam się, bądź zdrowa, matka mnie woła.
— „Idź moje dziecię, wyszepnęły usta.
— „Ale ja powrócę do ciebie.
— „Dziękuje ci, nie potrzeba: zostań przy
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/732
Ta strona została przepisana.