Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/738

Ta strona została przepisana.

żeli mi się udało w dniu którym wyprosić jakie kilka sous, kupowałam za nie kwiaty, i przeczuciem wiedziona, biegłam wieczorem, rzucać je pod drzwi, za któremi dawniéj przebywało jedyne szczęście, którego kiedykolwiek w życiu doznałam. Lecz pewnego dnia pokój został wynajętym, meble i mieszkaniec zmienił się, i po trochu choć nie straciłem o nim pamięci, ale się przynajmniéj biegać tam odzwyczaiłam.
— Rosłam znacznie, mój ojciec uczył mnie śpiewać, i pewnie przez spekulacyę, bo wątpię aby to z przyjaźni robił, nie męczył mi głosu, który i tak już był piękny: pozwalał mu się zwolna wydobywać, pewnym będąc, że mu ten głos daleko więcéj później zysku przyniesie, niż dopóki byłam niedorosła. Co tydzień chodziliśmy śpiewać. W téj epoce mieszkaliśmy w Paryżu, przy ulicy jakiejś dotykającéj przedmieścia Saint-Germain, gdzie nasz dochód był prawie zapewnionym. Pamiętam, żeśmy się zatrzymywali przed domem wspanialéj powierzchowności, przy którym były sztachety i przez które widziéć mogłam piękny ogród, którego kwiaty i trawniki świeże, więcéj mnie, przyznać się muszę, niż wspaniałe