— „Czego to chcesz? zapytała dziewczynki matka.
— „Przyprowadzam ci małą śpiewaczkę.
— „To dobrze, daj jéj co ci się podoba.
— „Pozwalasz mi mamo? zapytała dziewczynka.
— „Pozwalam; a potém przyjdź grać na fortepianie.
— Wyszłam potém przyjemném przyjęciu.
Mała kazała mi iść za sobą na piętro, i przyprowadziła mnie do swego pokoju. Tam rozkazując zadzwoniła, służąca weszła; kazała przybyłéj poznosić wszystkie swoje suknie, co natychmiast zrobiła. Nigdy na życiu nie widziałam wystawionego takiego bogactwa. Były tam suknie atłasowe, gazowe, pantalony garnirowane koronkami, kołnierzyki i t. d. Dotykałam się rękoma tych wszystkich pięknych rzeczy, i to już było początkiem szczęścia dla mnie.
— „Wybierz sobie co chcesz, odezwała się do mnie dziewczynkę.
— „Co? zapytałam.
— „Z sukien, które tylko zechcesz dla ciebie.
— „A panna?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/747
Ta strona została przepisana.