— I z wylaniem serdecznym ucałowała mnie, pierwszy raz w życiu.
— Z łaski tego podsycenia, życie nasze wzięło nowy polot do uciech. Ja pragnęłam jednej tylko na święcie rzeczy, to jest, żeby taki byt długo mógł polrwać; zdawało mi się żem najszczęśliwsza. Miałam już lat szesnaście, byłam ładna; stawałam się zalotną. Na teatrze lornetowano mnie, na spacerze obracano się aby na mnie popatrzéć. Mój ojciec i moja matka zdawali się mnie kochać: byłam więc zupełnie szczęśliwą. Kiedy niekiedy rozmyślałam i chciałam sobie wytłumaczyć: te przemiany tak nagłe; ale w tamtéj epoce, było to wszystko nadto wysokie na moje pojęcie. Na tym święcie jest wiele źródeł płynących pieniędzmi, o których nic miałam natenczas posądzenia że istnieją.
— Pewnego dnia, moja matka odezwała się do mnie:
— „Teraz jesteś już słuszną dziewczyną, nie możesz zatem mieszkać z nami, nasze mieszkanie jest za małe. Najęłam dla ciebie to, które jest położone pod naszém pomieszkaniem; od dziś za kilka dni będzie umeblowane i będziesz mogła w niém zamieszkać.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/771
Ta strona została przepisana.