Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/789

Ta strona została przepisana.

matki, zdawało mi się nie do pojęcia, aby można było dobry był tym sposobem jak ona mi radziła zakupywać sobie. Postanowiłam nie widywać jéj tylko bardzo rzadko, i żyć zupełnie u siebie saméj. Zresztą cokolwiek tylko zażądałam, hrabia natychmiast uskuteczniał. Byłam zupełną nowicjuszką, trzeba się przyznać, w sztuce zbytkowania, i w moich kaprysach i fantazyach, nie niszczyłam go bynajmniéj; to też on z wykwintnym swoim gustem, przybywał w pomoc mojéj niewiadomości. Każdego dnia przybywał mi jaki nowy klejnot, przyniesiony od świeżo wsławionego jubilera: przybywały mi kaszmiry, koronki i t. p. a każdy z podobnych darów napawał mnie radością, jak dziecko, któremu nową zabawkę dadzą. Byłam szczęśliwą, jednostajném, codzienném szczęściem, wypływającém z braku namiętności: dnie upływały dla mnie jedne po drugich, także be zmian żadnych. Nie kochałam hrabiego, jak się kocha ulubionego sercem, kochałam go tylko jak przyjaciela. Gdy był nieobecny, żałowałam że go niema przy mnie. Nie byłam zazdrosną, nie zapytywałam więc myślą nawet gdzie on też być może. On także nie miał dla mnie szalonéj jak to mówią miłości ale nigdzie mu tak dobrze