kszyła się jeszcze, gdym mu powiedziała, że byłam przy nadziei. Od téj chwili, postanowiłam sobie, cała się poświęcić memu dziecięciu, żeby przyszło na świat nie z imieniem swojéj matki, za które późniéj musiałoby się rumienić. Odtąd, przysięgam ci, roskosze i uciechy świata, zdawały mi się czcze bardzo; wzdychałam tylko do chwili, kiedy będę mogła wątłéj i słabéj istocie wylać całe uczucie, całe przywiązanie, którego mu w dzieciństwie zupełnie brakowało, a którego tak pragnęłam. Jest w sercu kobiety jedna strona niebiańskiéj czystości, ostatni odbłysk błękitu rajskiego, to jest: miłość macierzyńska. Nie zdaje mi się aby znaleść się mogła kobieta, jakkolwiek spodlona, nikczemna i pogardzona od wszystkich, któraby na pierwsze drgnienie dziecięcia w swém łanie, nie doznała wrodzonego, samoistnego, religijnego uczucia, jakiegoby doznał tonący uchwyciwszy się brzegu i dziękujący Bogu za wybawienie. Czuje, pojmuje, rozumuje, że to co się w jéj łonie zawiera, nie jest to tylko dziecię, ale jest także przebaczeniem, bo widać że jéj Bóg nie potępił, gdy jéj daje takie szczęście! Co się jeszcze przyczynia do miłości matki to ta potrzeba opieki, którą każda kobieta czuje
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/794
Ta strona została przepisana.