prawdziwie się przestraszyłam powstałam i wyjść chciałam.
— On także się podniósł, pobiegł za mną, objął mnie rękoma, usiadł, i posadził mnie na swoich kolanach.
— „Słuchaj mnie, mówił cichym głosem i z tém samém wejrzeniem które mnie tyle przerażało, że aż się trzęsłam, wiesz dla czego nie przychodziłem cię odwiedzać? oto dla tego, że cię kocham.
— „Dla tego że mnie kochasz?
— „Tak jest, dla tego że cię kocham i że jestem zazdrosny.
— „Względem kogo zazdrosny?
— „Zazdroszczę człowiekowi któremu cię matka twoja sprzedała.
— „Przecież wiesz że cię także kocham.
— „Ale to nie dosyć, ja chcę żebyś mnie kochała tak jak tamtego kochasz.
— I czułam że mnie ściska rękami, jak kleszczami żelaznemi.
— „Czyś zmysły stracił mój ojcze! zawołałam, chcąc się z rąk jego uwolnić i wydrzeć z mocy jego.
— „Nie, nie jestem waryatem, śmiejąc się, odpowiedział.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/798
Ta strona została przepisana.