— „Ale będziemy z niego pożytkować?
— „Już najęty.
— „A więc to zupełnie dla mnie, jak gdyby go wcale nie było.
— „Nie pani, powiedział mi kapitan że jest najęty przez jednę tylko osobę i że ta podzieliłaby się może z panią mieszkaniem; tém bardziéj można się téj grzeczności spodziewać, że to jest młody człowiek który salonik najął.
— „Aha! zgaduję teraz! wyrzekłam do Maryi.
— „Co pani zgaduje?
— „Zgaduję że to ten młody człowiek oparty na poręczy najął go pewnie, i czeka tylko aby kapitan się pokazał, puczem niezawodnie przyjdzie ofiarować go nam.
— „Pani zgadła, ja prosiłam kapitana, żeby zaproponował właścicielowi saloniku, o ustąpienie go pani, o widzi pani że się przybliża do niego.
— „Patrzaj, właściciel saloniku zbliża się teraz do nas:miejmy minę jak gdybyśmy go nie widzieli.
— „Pozwól Pani, abym mógł jéj ofiarować pokoik który nająłem.
— „Doprawdy! ależ boję się i nie śmiem pozbawiać go pana.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/809
Ta strona została przepisana.