Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/819

Ta strona została przepisana.

były, sprowadziłby im musiały, łzy do oczu a litość do serca, tak dalece, że gdyśmy przybyli do Marsylii, starałam się wszelkiemi sposobami odwieść go od wyjazdu: Powiedziałam mu, żeby zemną został, że czekałam na kogoś, że potém z nami podróżować będzie, i koniecznie wynajdziemy sposób rozerwania go w smutku; natenczas przepraszał mnie, że nieumiał być wesołym, że mnie zasmucił, ręką posuwał po czole i uśmiechnął się czasem do mnie, jak się uśmiecha brat do siostry; zresztą, w całych jego opowiadaniach i śród mego spółczucia, nigdy najmniejszego do mnie słowa nie wymówił, któreby tchnęło lub wspomniało miłość. Powiedział mi: że byłby szczęśliwym, podzielając szczęście nasze, lecz że nie mógł ofiary moj fj przyjąć; że się już zapisał i że musi kończyć podróż swoją.
— Już więcéj nie nalegałam.
— Przybywszy do Marsylii, zajechaliśmy do hotelu wschodniego, gdzieśmy razem z nieznajomym weszli: on to zamawiał dla mnie mieszkanie, i w chwili gdy się o nie gospodarza zapytywał, ujrzałam przybywającego, jedynego przyjaciela hrabiego, którego kilka razy widziałam: przywitał się zemną: zdawało się, że był zdziwiony, iż mnie w towarzystwie nie-