— Jakżeż to się skończyło? zapytał Tristan.
— To się skończyło, jak powinno się było skończyć. Lubo prokurator królewski był szanownym człowiekiem i cierpiał nademną, chociaż opowiedziałam mu podróż moją i wszystko co mogłam, aby udowodnić niewinność moją, jednakże dwa dni przebyłam w więzieniu, w końcu których wypuszczono mnie. Znalazłam się więc w obcém mieście, sama jedna, bez żadnych zasobów, i nieznana nikomu, prócz tego że zaraz w pierwszéj chwili mego przybycia oskarżona byłam o złodziejstwo.
— Na pisałam do hrabiego.
— Hrabia mi odpowiedział, że odebrał mój list, ale zarazem odebrał drugi od swego przyjaciela, w którym dowiedział się o nikczemném mojém postępowaniu, że nie byłam już godną nie tylko miłości ale litości jego nawet, i że ra- od dnia tego nie chciał mnie znać więcéj.
— Po takiéj odpowiedzi, poznałam, że wszystko z mm zerwaném zostało, i że nie mogłam już ani zakołatać nawet do jego lito ci.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/826
Ta strona została przepisana.