Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/835

Ta strona została przepisana.

Bóg w pierwszéj chwili gniewu swego wymyślił na karę, z poddaniem się wycierpiałam. Drugiego dnia nad wieczorem wszystko już było skończone. Ledwie że przyszłam do siebie, zaczęłam wołać żeby, mi oddano moje dziecię. Dziecię było nie żywe. Natenczas płakałam, krzyczałam, chciałam umrzeć, chciałam żeby mnie razem z nim pochowali: byłam prawdziwą waryatką.
— Wpadłam w ogromną gorączkę, w obłąkanie; potém wszystkiém wpadłam w mocny sen, i to mnie uratowało.
— Kiedym się przebudziła, byłam tak znękana, zmęczona, wyniszczona cierpieniami, że nie miałam już sił cierpieć jeszcze. Instynktowo szukałam mego dziecka? nie mogłam głową ruszyć zosłabienia, a ręce moje tak po przykryciu moim go szukały, jak ślepy szuka drogi. Jakem się już długo naszukała, przypomniałam sobie co mi doktór powiedział, i łzy puściły mi się z oczu.
— Natenczas usłyszałam głos blisko łóżka mego, wymawiający te słowa: „biedna dziewczyna.”
— Sercem tylko podziękowałam téj która mnie tak żałowała, bo inaczéj nie mogłam.
— Oh! cóż ci powiem? Gdy sobie wspo-