— „A ja słyszałam żeś mnie żałowała, oh! dziękuję ci.
— „Biedne dziecię! bałam się, żebym nie była zmuszoną patrzeć się i na twoją śmierć jeszcze. Kiedy stare ciało jak nasze wyrzucają do fossy, to jeszcze dość naturalnie i nie taki żal bierze, bo przeżyłyśmy nasz czas, i nie mamy czego już oczekiwać tutaj; ale jeżeli młoda jak ty dziewczyna umiera, która ma całą przyszłość przed sobą, to bolesno patrzeć.
— „Smutna to przyszłość, na którą się patrzy przez okna szpitalne!
— „Oh! co to ma do tego! Bóg miłosierny i dobry, miéj nadzieję!
— „Tak, widzę że trzeba ją mieć koniecznie.
— „Ty nie masz chyba rodziców, bo nikt nie przyszedł dowiedzieć się o ciebie.
— „Nikogo nie mam.
— „Ależ przecie ojciec twego dziecięcia?
— Nie odpowiedziałam jéj ani słowa, tylko zaczęłam płakać.
— Przebacz mi, wymówiła; bo bardzo mnie obchodzisz, jesteś taka młoda, taka ładna! oh! tak rozumiem, że szpital musi się zdawać bardzo smutny, kiedy nikt z kochanych przez nas
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/839
Ta strona została przepisana.