Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/844

Ta strona została przepisana.

wnemi, i jak zmuszeni jesteśmy rozdzielać się z niemi, zdaje nam się że część duszy naszéj z sobą unoszą, jak listek od kwiatka unosi cząstkę jego woni.
— Nazajutrz, kobieta która już od kilku dni wstawała i mogła chodzić, odeszła ze swym synem. Ja wszystko objęłam co po sobie zostawiła. Uściskała mnie i obiecała że ile tylko czas i interesa jéj pozwolą odwiedzać mnie będzie.
— Opowiadać ci jaki mnie ogarnął smutek po jej odejściu, jest niepotrzebném: są czasem bez wielkiéj przyczyny zgryzoty, które dosyć jest napomknąć duszy aby je zrozumiała.
— Przychodziłam jednakże do zdrowia. Poczciwa kobieta, ozdrowiawszy zupełnie, co drugi dzień mnie odwiedzała, i przynosiła mi rozmaite w chorobie dozwolone przysmaki, których nie mogli mi w zakładzie dostarczać. Gdy zaczęłam wstawać, odezwała się do mnie:
— „Mam cię o coś prosić.
— „Oh! o co powiedz!
— „Ale boję się że na to nie przystaniesz.
— „Powiedz jednak.
— „No! moje dziecię! powiedziałam memu synowi, bo nic bez niego nie robię, gdyż zupełniem od niego zawisła, powiedziałam mu