Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/846

Ta strona została przepisana.

syn jéj przychodził i cały dzień u nas bawił; chodziliśmy we troje spacerem na obiad do Montredor, pięknéj wioski rzuconéj jak gniazdko nad brzegiem morza; albo do Prado, wracaliśmy wieczorem trzymając się za ręce, weseli jeżeli nie ze wszystkié smzczęśliwi. Odmiana jaka zaszła w mém życiu, była tak wielką, że sama w sobie była już dla mnie rozrywką. Odnalazłam dawną rodzinną nędzę, ale z tą różnicą że mnie kochano. Jeżeli się znalazło że można się było zebrać na jaki podarunek, to z pewnością mnie go ofiarowano. Matka nazywała mnie córką swoją, a syn siostrą. Zdaje mi się, że właśnie w tém mieszkaniu prawie pod strychem w Marsylii, przepędziłam najszczęśliwsze chwile życia mego.
— Jakże bo też to miło, czuć że się jest kochaną, że usta które cię całują są ehem rzetelnie kochającego serca.
— Ponieważ przy robocie siedziałyśmy dnie całe, więc pracując śpiewałam, głos mój zawsze był równie piękny, tak, że zachwycałam starą kobietę, która nigdy w życie nie słyszała podobnego koncertu. Wieczorem, syn jéj przychodził przepędzać z godzinę czasu z nami, i przez cały czas co u nas zastawał, prosił mnie