mi; śpiewałam im po Prowancku bom dobrze tym djalektem mówiła, i nadzwyczajnie mi się powiodło: potém śpiewałam mieszczanom, i do tego przyszło że mi po sto franków za wieczór ofiarowali, co było wielką bardzo rzeczą dla poczciwych Prowanczyków, mało bogatych aby byli rozrzutnemi.
— Przyjmowałam te zapłaty; gdybym była sama, z pewnością byłabym ich odmówiła: lecz zarabiając pieniądze, znajdowałam się w możności wywdzięczenia poczciwéj kobiecie za jéj dla mnie poświęcenie się, i za wszystko co dla mnie czyniła. Jednakże te pieniądze nie zrządzały zwyczajnych skutków, a szczególnijé takich jakie na mojéj matce wywierały. Dobra kobieta zaczęła bywać smętną i raz powiedziała: że mi nieprzedała ani swego pokoju ani swego serca, i że czuła się nieszczęśliwą gdy jéj za to płaciłam. Syn wcale już nieprzychodził, nie mogłam wymyśleć żadnego sposobu, aby im zręcznie i bez obrazy ofiarować te małe kwoty pieniężne które zarabiałam. Zdawało się, że zazdroszczą iż ja od obcych a nie od nich mam pieniądze.
Bywały także publiczne koncerta, na których śpiewywałam i gdzie niezmiernie mnie chwalo-
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/852
Ta strona została przepisana.