Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/855

Ta strona została przepisana.

wzrok mój przyzwyczaił się, teraz w chwili odjazdu zdawały mi się być potrzebą serca mego. Te ciemne i ogorzałe ściany, te pstre obrazy, na które po tygodniach całych jednego spojrzenia nie rzuciłam, teraz oczu oderwać od nich i nasycić się ich widokiem nie mogłam. Chciałam unieść plan pokoju, abym natychmiast po wyjeździe, pamięcią w nim spocząć, mogła, i żebym za przebudzeniem się zaraz do niego pielgrzymkę codzienną myślą odbywała. Nie przestawałam powtarzać biednéj matce, że przyjadę umyślnie ją odwiedzieć, całowałam jéj łzy, ręce i suknie. Chciałam zabrać z sobą moją muzykę, i fortepian. Wszystkie natenczas bolesne wspomnienia przeszłości przyszły nam obydwom na pamięć, zamiast aby przyszłością zakoloryzowały się i nadzieją uświetniły. Dla tych którzy się rozłączają, taka jest potrzeba łez wylewania, tak się obawiają aby te nie ustały, że umyślnie dotykają się wszystkich stron duszy. To też obydwie ze starą poczciwą kobietą, rozmawiałyśmy tylko o okolicznościach i miejscu poznania się naszego; a przy śniadaniu, które sama dla mnie przyrządziła i zmuszała pożywać go, choć wcale jeść nie mogłam, pewna