szczęścia należenia wyłącznie do ciebie samego, dla pędzenia sam na sam z tobą życia, wyrzekłabym się świata całego. Będzie dla nas wystarczać tego co sobie zarobimy. Ty przeprowadzisz się do mnie, i będziemy szczęśliwi, bo ty mnie kochasz, nieprawdaż? a ja ciebie tyle kocham!
— Myślałem o tém, odrzekł Tristan, ale powtarzam ci mój drogi aniele, niezmieniajmy życia naszego; pozostań w swoim zbytku, którego ja ci dać nie mogę, a który jest twoją atmosferą, i kochaj mnie zawsze trochę, oto cię tylko proszę; dzisiaj słuchasz tylko serca twego, a późniéj żałowałabyś może tego cobyś zrobiła; wierz mi zostań niezależną.
— Ty mnie nie kochasz, wymówiła młoda kobieta, opadając na tył krzesła.
— Dziwaczko! zawołał Tristan, całując jej nogi.
Nastąpiło potém milczenie. Po kilku minutach, weszła Rozeta mówiąc:
— Pani! to pan przyszedł.
— Słowo powiedz mój drogi! a ja go wcale nie przyjmę.
— Pozwól mu przyjść. Odpowiedział tenor.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/874
Ta strona została przepisana.