Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/892

Ta strona została przepisana.

bardzo być może iż inną pokocham z namiętnością; przezornie jest więc i roztropnie, nie związywać rąk sobie, czyli że lepiéj zrobię gdy zachowam moją niezawisłość.”
— To nie było źle rozumowanem, na człowieka od kilku dni rozkochanego. Prawda i to, że ten rozkochany był jednym z tych sybarytów, co to nie pojmują innéj dla siebie kochanki, tylko taką, która się jedwabiami i tywtykami obwija, i dla których najpierwszą roskoszą życia, jest świetny byt powierzchowny, bogactwa i wszystkie zbytki nie tylko roskoszą życia, źle powiedziałam, ale niezbędnym warunkiem do szczęścia. Gdyby był przyjął to co mu Lea ofiarowała, ich wspólny dochód ledwie i bardzo ledwie, byłby wystarczył na utrzymanie zwyczajnego jéj teraźniejszego zbytku. Ona byłaby się z odwagą starała znosić, to, co nazywała poświęceniem dla człowieka którego kochała; bo kobieta lubiło sobie powtarzać nawet choćby to było fałszém, (znać dla nieodzwyczajenia się) jak ci co mając krótką pamięć, dla niezapomnienia numeru domu i ulicy, przez całą drogę numer nazwisko ulicy powtarzają sobie. Zresztą, to jest zachwycającym w kobietach, gdy robią taką ofiarę jak naprzykład Lea Tristanowi