miał, w tém zupełnie zdał się na los i przypadek. Przed niejakim czasem była Henryka, o któréj w téj chwili zapomniał, albo do któréj nie miał już urazy, co w miłości nazywa się początkiem zapomnienia, teraz była Lea, i trzeba przyznać że chybaby musiał być chorym, dziwakiem, tetrykiem, odludkiem, hypokondrykiem, żeby mógł się uskarżać na los który mu przypadek nastręczał.
Nadto i tę miał, jeszcze pociechę będąc kochankiem Lei, że się mógł zemścić na Henryku, który dla niej chciał sobie życie odebrać, i że dowiedział się o pierwszéj miłości pani de Lindsay.
Dla człowieka który sobie powiedział: „chcę aby życie moje jak romans przeszło, a każdy dzień tego życia powinien być rozdziałem.” Powinien był być zadowolonym: wypadki spiesznie jedne po drugich następowały. Lecz wszystko co dotąd go spotkało, niczém jest w porównaniu z tém co mu przyszłość gotowała.
Tym czasem był zupełnie szczęśliwym.
Dzięki spotkaniu się z impresario i ugodzie jaką z nim zawarł mógł być pewnym że z głodu nie umrze.
Dzięki znajomości z Leą, pewnym był że
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/898
Ta strona została przepisana.