— A potém co zrobisz?
— Potém poproszę że chcę się widzieć z panią papugi, i znajdę mego tenora.
— Jakim sposobom?
— Od chwili gdy go niema u ciebie, nie może być gdzie indziéj tylko u żony.
— To sprawiedliwie. Cieszę się i pochlebia mi to, że pierwej do mnie niż do niej przyszedł.
— Ona mi go odda, zrobimy zapowiedzenie, i wszystko się naprawi.
— Więc myślisz że go tam znajdziesz?
— Teraz prawie pewny tego jestem.
— No to odejdź mój mistrzu teraz, a jutro przyjdź mi opowiedzieć wszystko.
— O trzeciej godzinie będę tutaj. Bądź zdrowa moję dziecię!
Żegnam pana. Rozeto! zawołała na służącą, odprowadź pana.
I gdy impresario wyszedł, śpiewaczka udała się do sypialnego pokoju, Tristana zastała stojącego z rękami założonemi, opartego o ścianę.
— Słyszałeś? zapytała śpiewaczka.
— Słyszałem, odrzekł tenor.
— Kochasz swoją żonę.
Tristan nic nie odpowiedział.
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/933
Ta strona została przepisana.