— Że tenor postradał zmysły.
— Czy panią to bardzo obchodzi?
— Nad wyraz mocno obchodzi, powiedz mi pan prawdę a wdzięczność moja dla niego będzie nieskończona.
— Ah! no! więc tedy powiem pani że oznajmienie było fałszywe.
— I jakaż to przyczyna takiego przypadku?
— Przyczyna szczególna bardzo; ten młody człowiek śpiewający, przez najdziwniejsze okoliczności został oddalony od swojéj żony która myślała że on nie żyje; postrzegł ją w loży wczoraj i ten widok tak go zmięszał, że uciekł ze sceny.
I cóż się z nim stało?
— Nic niewiem.
— Jakże pan możesz o tych szczegółach wiedzieć.
— On sam mi to powiedział, kiedym mu wzbraniał porzucać kulisy i lecić na salę w któréj chciał koniecznie z żoną się zobaczyć.
— W istocie to ciekawe bardzo, i nie powrócił do siebie?
— Oszem wrócił, ale ociekł pierwéj nimeśmy przyszli po niego.
— I żadnego niema o nim śladu?
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/941
Ta strona została przepisana.