ceniu przez niego i zapomnieniu i nie troszczeniu się o jéj los byt i szczęście; większe od niego miała prawo żalić się i wykrzyknąć: „o mężczyzni! mężczyzni!” wykrzyknąć mówię te słowa, które w ustach kobiet zawierają wymówkę rzetelną, fałszywą, możebną i t. d. otóż właśnie list zdziałał skutek jakiego Lea oczekiwała. Jeżeli z jednéj strony kochanek chciał być żałowanym przez tę którą opuszczał; z drugiéj strony Lea chciała aby po niéj płakał, i bez wymówki, bez żalu, chciałaby go była sprowadzić do Medyolanu. Roskosz jéj byłaby bez granic, gdyby mogła była widzieć, troski, udręczenia, boleść i smutek w które list ten pogrążyć mógł tenora.
Natenczas dopiero zaczął zapóźno żałować, że tyle ufał w miłość swój żony a tak mało wierzył w miłość śpiewaczki. Wtedy wyrzucał sobie że krzyknął na widok Ludwiki, że nie był wstanie pokonać wzruszenia go ogarniającego, że porzucił Leę, która jak się zdawało kochała go bardzo, i to dla niego zrobiła, czego Ludwika dla pamięci jego nie uczyniła. Miłość jednéj wzmagała się obojętnością drugiéj, a próżność przybywszy w pomoc Tristanowi: widział po za tym listem Leę pogrążoną we łzach
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/961
Ta strona została przepisana.