— Nie wielka to rzecz, to zdaje się ze więcéj utrudza niż sprawia bólu.
— Właśnie sobie to myślałem.
— Dla czego się mnie pan oto pytasz?
— Bo pewnego dnia bić się miałem.
— Dla ważnéj przyczyny?
— Nie, dla tego że pewnego dnia jeden pan powiedział mi że Eufrazya mnie oszukuje i zdradza: ja wtenczas stałem, dałem mu więc policzek; gdybym był siedział nie byłbym mu nawet wcale odpowiedział.
— I cóż ten pan na to?
— Żądał odemnie zadosyć uczynienia.
— Pan wyzwanie przyjąłeś?
— Tak jest, przyjąłem, alem się nie bił.
— Przeprosił pana?
— Nie, daliśmy sobie randez vous na dzień jutrzejszy; a wróciwszy do domu. kommisant o którym mówiłem dopiero, podał mi dzienne rachunki. Był to ostatni dzień miesiąca bardzo zagmatwanego; trzeba było wypłaty różne robić, i cały zajęty temi wypłatami, zupełnie zapomniałem że nazajutrz bić się miałem. Część nocy przepędziłem na pisaniu liczb i położyłem się bardzo późno; było do tego wielkie bardzo zimno i o jedenastéj rano byłem jeszcze w łóżku
Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/983
Ta strona została przepisana.