mi i starostą, gdy syna dawał — niech służy tak jak ja służyłem, niech między mieszczanami, między panami rozumu się uczy, aby go miał jak wróci do domu i na gospodarstwie moim osiądzie!...
Pomimo że tak przed ludźmi mówił, jednak za synem żałował i choć dopiero drugi rok minął od kiedy Ilko poszedł, to dłużej nie mógł już wytrzymać i Chaima faktora do Krakowa posłał, żeby z doktorami wojskowymi pogadał, zapłacił wiele zechcą, żeby tylko syna mu do domu puścili.... Chaim wrócił bez pieniędzy, ale z dobrą wieścią: że Ilko za kilka dni po nim przyjedzie.... tymczasem już drugi tydzień od powrotu Chaima minął, a syna jak niema tak niema. Od kilku dni niepokój jakiś dręczył bogatego wójta, godzinami całemi stał we wrotach obejścia i przymglonym wzrokiem wpatrywał się na drogę wiodącą z Żabiego, na próżno — syn nie nadchodził.
Strona:PL Abgar-Sołtan - Dobra nauczka.djvu/060
Ta strona została skorygowana.