Strona:PL Abgar-Sołtan - Dobra nauczka.djvu/201

Ta strona została przepisana.

ryi kobietę otacza swą opieką. Gdy przed niespełna dwoma laty piękna Helena opuściwszy dom męża sprowadziła się do opustoszałej oficyny panny Teresy, w pobożnej koteryi stanisławowskiej zakipiało jak w garnku, opowieściom i plotkom nie było końca. Opowiadano sobie, że sto razy zdradziła ona męża, że z jej przyczyny pan Hilary Możewski rozpił się, rozwłóczył i znałegował do gry karcianej, że kilku ludzi pozabijało się z jej przyczyny, że było ze trzydzieści pojedynków pomiędzy szczęśliwymi wielbicielami jej piękności. Wszystkie te wiadomości dochodziły do panny Teresy, ale ona puszczała je mimo uszu i rozwódki nie usunęła z oficyny, przeciwnie polubiła ją bardzo; — wiedziała doskonale, że Hilary zapijał się co raz częściej a upiwszy się wyprawiał takie historye, że żadna kobieta z nim mieszkać nie mogła. Wprawdzie krążyły ploteczki po mieście, że pani Helena i teraz kultywuje i da-