czył cię tak ładnie się kłaniać? Suwasz nogami jak chłopak sklepowy.
Adaś, słysząc to, oblał się szkarłatem tak ciemnym, że można się było obawiać, iż mu krew z twarzy tryśnie. Nie odpowiedział ani słowa.
Helena odczuła, że struną przeciągnęła, postanowiła go za te drwiny wynagrodzić.
— Któż się zresztą ciotce kłania — dodała wesołym tonem — przecież jestem w hierarchii rodzinnej najaktualniejszą twą ciotką.... Ciotkę się w rękę całuje.... Pocałuj.
I wyciągnęła doń białą, pulchną, pełną błękitnych żyłek rękę.
Adaś, z dziwną niezgrabnością wziął się do tego aktu galanteryi: drobną rączkę podnosił do ust, jakby jakiś kilkodziesięcio funtowy ciężar, ręce mu przytem drżały, serce biło. Gdy jednak usta jego dotknęły różowej rączki, to nagle nabrał niezwykłej śmiałości i pocałował z ogniem, przytrzymując
Strona:PL Abgar-Sołtan - Dobra nauczka.djvu/229
Ta strona została przepisana.