Strona:PL Abgar-Sołtan - Józef Jerzy Hordyński-Fed'kowicz.djvu/23

Ta strona została uwierzytelniona.
17

szy karpackiego zapaleńca wzrosły bujnie ziarna Szewczenkowego posiewu. We Lwowie tymczasem nikt o takich mrzonkach nawet nie śnił; rozwielmożniły się tam były rosyjskie wpływy; ruble zjednywały coraz liczniejszych zwolenników zasadzie: utonięcia we wszechsłowiańskiem (recte wszechrosyjskiem) morzu... Taki hucuł, kobzarz bukowiński w kieptarze i chodakach[1], dla którego wywalczenie języka rusińskiego w szkole i gminnych naradach, było tylko etapem do utworzenia, do odbudowania — jak twierdził — jednej ze strun gęśli słowiańskiej, który dla siebie nie pragnął niczego, oprócz kęsa czarnego chleba — taki, powiadam oryginał nie mógł przypaść do serca ludziom prowadzącym wielką politykę na własną rękę, marzącym o dalekich biskupich tronach, o gubernatorskich czynach i pensyach. Niedługo też w Proświcie popasał. Opierając się na tem, że nie dostarczył wydawnictwu w oznaczonym czasie umówionej ilości arkuszy do druku, pożegnano go na zawsze. Był to dla „prowodyrów“ niebezpieczny człowiek.
Wrócił na Bukowinę z sercem rozdartem i żalu ciężkiego pełnem, z niewiarą w uczciwość ludzi, którzy sprawę rusińską w przekupne a chciwe dłonie ujęli. Czternaście miesięcy przepędzonych we Lwowie, Fed’kowicz zaliczał do najboleśniejszych w życiu. Jeden z jego bliższych znajomych opowiadał mi, że poeta zapytywany o przyczyny wyjazdu ze Lwowa, ruszając niechętnie ręką, odpowiadał:
— Jam nie dla nich!... Jam prosty Hucuł! huculskiego też szczęścia pragnąłem; tam zaś każdy o sobie tylko myśli i dobija się o honory, o majątek dla siebie i swych dzieci. Naszym obowiązkiem jest lud oświecać, a nie kieszenie własne napychać. Bóg zresztą będzie ich sądzić!
W liście pisanym do znanego Michała Dragomanowa, Fed’kowicz o tych przejściach tak się wyraża:

„Zmuszony intrygami, musiałem zrzec się wszystkich urzędów, a sam poprosiłem lwowskich Rusinów o jakoweś miejsce, które — niech im to Bóg wynagrodzi — dostałem; w czerwcu 1872 r. przeniosłem się do Lwowa i tam prze-

  1. Kieptarz — kożuszek bez rękawów, chodaki — obówie używane przez Hucułów.