32
— To pieśniarzem będziesz! — jękło tak żałośnie z pod mogiły, że aż góry się użaliły a szczyty pochyliły swe czoła.
Z ustępu tego przeziera znowu ten sam egotyzm, który naznaczyłem już poprzednio; pod tym wpływem myśl poety rozjaśniła się trochę; rzadkie to jednak były błyski. Typem twórczości tej końcowej epoki podupadłego śpiewaka, jest „melodramat“ (!?) p. t. Kiermanycz; trudno o coś bardziej cudackiego pod względem formy, a mglistszego i bezładniejszego w treści.
Niepowołany i może niedostatecznie przygotowany, zabrałem się do skreślenia tego szkicu; wzgląd na to, że publiczność nasza prawie nie znała tej ciekawej postaci, i przypadek, jaki skierował mnie w strony, w których Fed’kowicz żył i gdzie wspomnienia o nim tkwią żywo w sercach ludu i wielbicieli jego talentu — skłoniły mnie do napisania tej dorywczej pracy. Szczęśliwym się czuć będę, jeżeli moja wzmianka o mało znanym a sympatycznym pieśniarzu, skłoni którego z fachowych badaczy i znawców literatury rusińskiej do skreślenia pełniejszego, bardziej wyrazistego obrazu „śpiewaka zielonej Bukowiny“.