Dwór w Opolu był to długi, parterowy budynek, w połowie tylko zajęty na mieszkalne pokoje, zajmowane przez młodego właściciela; w drugiej zaś połowie domu mieściły się gościnne pokoje. Część zajęta przez Władysława zdradzała całem swem urządzeniem usposobienie, upodobania i zajęcia człowieka, który ją zamieszkiwał; wszystkie pierwiastki, które złożyły się na wytworzenie jego typowego charakteru, uwidoczniały się tu wyraźnie; niejednolitość i rozmaitość panująca w jego mieszkaniu były niejako obrazem jego wewnętrznej istoty.
Obok starych, przeszłowiecznych sprzętów, kanwowemi tkaninami krytych, a przesiąkniętych — jeśli się rzec tak godzi — tradycjami rodzinnemi, stały tu i ówdzie lekkie, wygodne meble ostatniej epoki. Pomiędzy książkami, obficie rozrzuconemi po wszystkich pokojach, można było spostrzedz poważne, w skórę oprawne „in folia“ z szesnastego wieku, sąsiadujące ze zbytkownemi edycjami paryskiemi — dziećmi ostatnich lat. Na kominie w sali jadalnej, w cieniu staroświeckiego gdańskiego zegara, który pewno pamiętał panowanie króla Jana III, kryło się całe mnóstwo drobiazgów, nabywanych za drogie pieniądze na
Strona:PL Abgar-Sołtan - Klub nietoperzy.djvu/043
Ta strona została uwierzytelniona.
III.