Ta strona została uwierzytelniona.
Tak się wciąż skarży i zżyma
I biada poczciwa dusza,
Aż przywdział ubiór pielgrzyma
I w drogę po nocy rusza.
Śród nocy — ciemno troszeczkę,
Więc w błocie kosturem grzebie;
Zapalił łojową świeczkę
I pilnie patrzy przed siebie.
— „Gdzie idziesz? — pytam — człowiecze,
„Czy szukasz po nocy czego?”
A on mi z dumą odrzecze:
— „Ja szukam dnia wczorajszego.”
— „Jak sądzę, daleko zajdziesz:
„Pośpieszaj zatem jegomość,
„A jak wczorajszy dzień znajdziesz,
„Przyślij mi pocztą wiadomość.”