Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/029

Ta strona została uwierzytelniona.
Przebudzona.





Słonko majowe
Ze snu już wstaje,
We mgłach różowe
Wyzłaca gaje,
Przez chmur koronkę
Patrzy ciekawie;
Biegnie przez łąkę
Kąpać się w stawie;
Promyki drżące
Po drzewach wiesza
I budzić śpiące
Kwiatki pośpiesza;
Ukradkiem, z cicha
Pączki rozwija
I w lot z kielicha
Rosę wypija.

O ileż blasku!
Jakże uroczo