Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/036

Ta strona została uwierzytelniona.

Nawet stary dąb
Przystrojony w bluszcz
Chce się sunąć w głąb
Swawolących puszcz.

Ptaszki nucą tu,
Ptaszki nucą tam:
Brak mi w piersiach tchu —
Śpiew ich w sercu mam.

Słychać spoza drzew,
W jaśminie i bzie,
Słychać ciągle śpiew:
„Ona kocha cię.”

„Kocha” — pluszcze staw,
„Kocha” — szemrze zdrój,
„Kocha” — brzęczy z traw
Złotych muszek rój.

„Kocha” — słówkiem tem
Ziemia w koło brzmi —
„Kocha” — wiem już, wiem!
Sama rzekła mi.

Muszę wierzyć jej,
Bo mi rzekła: Wierz!
Słońce, ty się śmiej!
Ziemio, ty się ciesz!