Strona:PL Adam Asnyk-Poezje t.3.djvu/039

Ta strona została uwierzytelniona.
Wątpliwości.





Strumień mówi: „Nie rozumiem na co
„Muszę wiecznie z gór w doliny płynąć?
„Mój ruch ciągły próżną tylko pracą,
„Kiedy w morzu mam bez śladu ginąć...”
Na to kwiaty w dolinie rosnące:
„Ty się nie skarż, — o, dobry strumieniu! —
„Twoje wody sączą życie łące,
„Są niezbędne naszemu istnieniu.”

Kwiaty mówią: „Dziwne nasze losy!
„Poco wonie rozsiewać z kielicha?
„Poco błyszczeć kropelkami rosy?
„Gdy z nas każdy lak szybko usycha.”
Na to dziewczę: „Dola wasza, kwiaty,
„Jest podziwu godną i zazdrości:
„Waszym wdziękiem ożywiacie światy,
„Sercom ludzkim niosąc woń piękności.”