Ta strona została uwierzytelniona.
Gdy się dwa serca spotkają tęskniące
Pełne nadziemskiej piękności i żalu;
Gdy objawienie miłości jak słońce
Na ust spłonionych zabłyśnie koralu;
Gdy po raz pierwszy, drżące a wstydliwe,
Te usta w jeden pocałunek spłyną;
Gdy przez nie dusze połączyć się chciwe
Jako dwie fale w oceanie giną —
Natenczas w uczuć wezbranych powodzi,
W tej błyskawicy duchów idealnéj,
Kwiat ów cudowny tajemniczo wschodzi
I w pocałunku kwitnie niewidzialny.
Tyle też jego trwania: gdy z zachwytu
Zbudzona dusza chce go ująć w dłonie —
Zniknął bez śladu... tylko wśród błękitu
Zostały po nim jakieś dziwne wonie.