Ta strona została uwierzytelniona.
Na trzeźwo nie mogę żyć!
Więc się upijam od rana
I zawsze z pełnego dzbana
Do nocy wciąż muszę pić!
Za każdym kielichem wina
Piękniejszym staje się świat
I urok młodzieńczych lat
Wstępować w serce zaczyna.
Zaledwie wypróżnię dzban,
Piosenkę znajduję na dnie,
A ona dźwięczy tak ładnie
Wśród moich samotnych ścian!
Rozjaśnia duszę pogodą
I z serca zdejmuje pleśń, —
Wesoła, swobodną[1] pieśń
Fantazyę wskrzesza mi młodą:
- ↑ Błąd w druku; powinno być – swobodna.